wtorek, 3 maja 2011

Ploty, ploty, ploty ...

             Post ten dedykuję wszystkim plotkarzom :) Nie myślcie, że jesteście niepotrzebni, wręcz przeciwnie odgrywacie bardzo ważną rolę w naszym życiu. 
              Plotkowanie ma negatywne skutki- skłóca ze sobą ludzi, itp. Miałam dużo razy z takimi sprawami do czynienia, ale ja i Aga nigdy przez nie się nie posprzeczałyśmy, ponieważ ufamy sobie 100-procentowo, a nie ludziom, którzy wtykają nos w nie swoje sprawy ;) 
              Z drugiej strony w obgadywaniu istnieją także pozytywne skutki, np. dowiadujemy się pewnych rzeczy o KIMŚ, co pozwala nam ujrzeć tą osobę w zupełnie innym świetle i podjąć sprawiedliwą decyzję wobec niej. Kiedyś przeczytałam pewnego demota, coś w stylu: "Nie jestem zła na ludzi, którzy zajmują się moim życiem prywatnym, wręcz przeciwnie współczuję im, że nie mają swojego." I jak najbardziej utożsamiam się z tym tekstem ;]                                                                               Moja ciocia zawsze mi powtarza: "Nie przejmuj się plotkami o Tobie, ponieważ o byle kim się nie mówi" Także kochani schlebia nam, że zajmujecie się właśnie nami, ale nie ukrywajmy - niemiło jest usłyszeć nonsensowne bzdury na nasz temat, np. że z Agą nałogowo palimy marihuanę - OFICJALNIE STWIERDZAMY, IŻ JEST TO PLOTKA i pozdro dla osoby, która to rozpowiada. 

             A teraz opiszę co wydarzyło nam się rano <hahahahaha>: 
Rano jak to rano wyglądałyśmy jak jakieś straszydła jednym słowem ujmując. Około 11 zgłodniałyśmy i postanowiłyśmy zejść do kuchni na śniadanko, Aga po schodach szła przede mną, gdy nagle chciała się ona cofnąć w nagły sposób, który spowodował mój upadek (jak zwykle), nie wiedziałam po co była ta cała szopka, lecz patrzę a na dole stoi jakiś chłopak, wtedy zrozumiałam reakcję Agi, ponieważ zobaczenie nas w tym stanie grozi zawałem. Gdy ja upadłam Aga w dziwaczny sposób przeturlała się na drugą, mało widoczną stronę. Po całej akcji "uwaga chłopak" śmiałyśmy się jak idiotki przez 5 min, co pogorszyło naszą sytuację, a następnie zwiałyśmy na górę. ;) 


Pati . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz